Skip to main content

Social media a zdrowie psychiczne

Kochani Pacjenci, zwróciliście uwagę ile czasu dziennie spędzacie na przeglądaniu postów na Facebooku czy Instagramie? Na ilu portalach społecznościowych macie konta? Wrzucacie zdjęcia okazjonalnie czy relacjonujecie każdy, najdrobniejszy element codziennego życia? Być może takie pytania wydadzą się Wam śmieszne, jednak, bez wątpienia, media społecznościowe stały się nieodłączną częścią naszego życia, a przy tym, jak wszystko, mają swoje blaski i cienie. O czym mowa? W jaki sposób Facebook, Twitter czy Pinterest mogą wpłynąć na nasze samopoczucie i codzienność? Zapraszamy do lektury!

Korzystają z nich dosłownie wszyscy, dzieci, nastolatkowie, dorośli, osoby starsze, ale również firmy, politycy, wielkie marki, artyści czy celebryci. Służą do komunikacji, obserwowania innych, a nawet do celów biznesowych. A ich fenomen? Ten nie jest niczym dziwnym. Wszak ludzie są istotami stadnymi, a kontakt z innymi jest niezbędny dla zdrowia psychicznego. Trzeba tu jednak podkreślić, że świat wirtualny nie jest w stanie zastąpić realnego życia, a jego nadużywanie niesie ze sobą wiele negatywnych konsekwencji. O czym mowa? Oto najczęściej dyskutowane problemy:

  • Uzależnienie – co prawda taka jednostka chorobowa nie figuruje jeszcze w oficjalnych klasyfikacjach chorób, ale specjaliści poświęcają jej coraz więcej uwagi. W tym kontekście mówi się też o syndromie FOMO (ang. fear of missing out), czyli strachu przed tym, że ominie nas jakaś ważna informacja czy wydarzenie, co powoduje potrzebę nieustannego spoglądania na telefon. Kiedy zatem powinna się nam zaświecić czerwona lampka? Na pewno w sytuacji, kiedy każdą wolną chwilę poświęcamy na scrollowanie portali społecznościowych, a nawet zaniedbujemy przez nie pracę, rodzinę, przyjaciół, sen czy jedzenie.
  • Negatywne uczucia – nadużywanie mediów społecznościowych często wywołuje szereg negatywnych emocji, w tym niepokój, przygnębienie, smutek, „wirtualną zazdrość”, a nawet stany lękowe i depresyjne.
  • Problemy ze snem – scrollowanie portali przed snem może skutkować zaburzeniami wydzielania melatoniny i rytmu dobowego, a często też trwa długie godziny zabierając nam tak potrzebny na regenerację czas. Mając to na uwadze warto zrezygnować z przeglądania internetu co najmniej 40 minut przed planowanym pójściem spać.
  • Niska samoocena – nieustanne oglądanie profesjonalnie wyretuszowanych zdjęć na Instagramie czy ukazujących idealne życie znajomych postów na Facebooku niekoniecznie dobrze wpływa na naszą pewność siebie. Co więcej, na dłuższą metę może prowadzić do problemów z samooceną i akceptacją własnego życia. Dlaczego? Ponieważ to jacy jesteśmy przestaje być zależne od nas samych.
  • Poczucie osamotnienia – więcej znajomych w internecie wcale nie oznacza bujnego życia towarzyskiego w realu. Wręcz przeciwnie! Nadużywanie portali społecznościowych często prowadzi do zaniedbywania rzeczywistych znajomych, a także utrudnia nawiązywanie kontaktów międzyludzkich w prawdziwym świecie. Na pewno każdy z Was widział spotkania towarzyskie czy imprezy, na których wszyscy uczestnicy w milczeniu spoglądają na swoje telefony, prawda? Takie zachowanie utrudnia przełamywanie lodów, a w przypadku osób wykazujących trudności z nawiązywanie nowych znajomości praktycznie uniemożliwia przełamanie się.
  • Poczucie przytłoczenia – wspieranie i obserwowanie innych w sieci może być bardzo przyjemne, jednak, jak wszystko w nadmiarze, może też generować stres, presję i negatywnie wpływać na zdrowie psychiczne.
  • Wspomnienia – Facebook praktycznie codziennie pokazuje swoim użytkownikom posty z przeszłości, których ci, choć na zdjęciu wyglądają na bardzo zaangażowanych w daną czynność, często nie pamiętają. Dlaczego?

Ponieważ tak bardzo koncentrowali się na zrobieniu idealnego selfie, że nie byli się w stanie skupić na przeżywaniu tej chwili. Co więcej, po opublikowaniu posta ich mózgi zalały informacje z internetu, co „odcięło” ich od danego momentu i sprawiło, że go nie zapamiętali.

Czy to jednak oznacza, że media społecznościowe nie mają żadnych zalet? Wręcz przeciwnie! Mogą być bardzo przydatnym narzędziem, o czym chyba wszyscy przekonaliśmy się w czasie pandemii czy kwarantanny, kiedy niejednokrotnie okazywały się najlepszym sposobem na pozostawanie w kontakcie z innymi. Co więcej, wirtualne społeczności i grupy mogą być wspaniałym narzędziem do rozwijania własnego biznesu, pasji, nawiązywania ciekawych znajomości czy nawet szukania pomocy. W czym zatem problem? Na pewno nie w samych mediach społecznościowych, ale w sposobie, w jaki z nich korzystamy. Może warto wyznaczyć sobie jakiś określony czas, czy przedział czasowy, w jakim będziemy zaglądać na ulubione portale? A może przydatne będą okazjonalne „detoksy”? Na przykład urlop bez Facebooka, weekendowy wyjazd w góry bez internetu, a na początek nawet wieczorny spacer bez telefonu?

Maciej Skrzetuski

Author Maciej Skrzetuski

More posts by Maciej Skrzetuski