Skip to main content

Dietetyk radzi – wpływ pandemii na otyłość dzieci

Kochani Pacjenci,  czy wiecie, że tylko w pierwszych 12 miesiącach pandemii, statystyczny Polak przytył od 4 do 8 kg? Co więcej, w niektórych przypadkach doszło do wzrostu masy ciała nawet o 20 i więcej kilogramów, a problem dotknął nie tylko dorosłych, ale również dzieci.  Jak do tego doszło?

Odpowiedź jest raczej dość oczywista. Przeniesienie zarówno nauki, jak i życia towarzyskiego na portale internetowe, ograniczenie kontaktu z rówieśnikami i możliwości wychodzenia z domu, a także stały dostęp do lodówki i, w wielu wypadkach, pogorszenie kondycji psychicznej, zrobiły swoje.  I, wbrew pozorom, problem jest naprawdę duży i istniał już wcześniej. Według badań przeprowadzonych przez Fundację Instytutu Zdrowia Matki i Dziecka już przed Covidem co piąty chłopiec i co siódma dziewczynka w wieku od 4 do 18 lat borykała się z problemami z wagą, a pandemia i kolejne lockdowny jeszcze bardziej pogorszyły sytuację. 57% dzieci w wieku 7-12 lat zwiększyło w tym czasie intensywność użytkowania komputerów w celach rozrywkowych. Mowa tu o kompulsywnym korzystaniu z gier komputerowych, niekontrolowanym życiu w mediach społecznościowych, a także nadużywaniu aplikacji na telefon. Co zrobić w takiej sytuacji? Jak zapobiegać eskalacji problemu i jak poradzić sobie z już istniejącą nadwagą? Czy sama dieta wystarczy, czy może potrzebne będą dodatkowe kroki? Przeczytajcie, jakie rozwiązania podpowiada dietetyk Klaudia Wierzchowiecka.

Bardzo ważnym w kontekście omawianego problemu jest fakt, że dzieci w dużej mierze doświadczają świata poprzez ruch,  który umożliwia ich naturalny rozwój oraz uwalnia dziecięcą ekspresję. W efekcie, ograniczenie aktywności fizycznej niesie ze sobą szereg konsekwencji, w tym gorsze samopoczucie, wzmożone napięcie, pogorszenie nastroju, brak energii, a także otyłość. Nie bez znaczenia jest tu oczywiście również dieta, a pandemia, bądźmy szczerzy, nie sprzyja kultywowaniu zdrowych nawyków żywieniowych.  Stały dostęp do lodówki sprawia, że wszyscy, młodsi i starsi, podjadają znacznie częściej, a wybór nierzadko pada na kolorowe napoje, chipsy, batoniki czy inne smakołyki, które, przede wszystkim, mają nam poprawić humor. I paradoksalnie, choć zwykle zakupy robimy rzadziej, wcale nie przekłada się to na zmniejszenie ilości nabywanych produktów. Wręcz przeciwnie! Gromadzimy zapasy, a to jeszcze bardziej utrudnia utrzymanie wagi. Nie można też nie wspomnieć o kupowaniu jedzenia na wynos. Oczywiście wspieranie gastronomii, zwłaszcza w najtrudniejszym dla niej okresie, było jak najbardziej zasadne, ale nadal powinno być miłą odmianą, a nie prowadzić do całkowitej rezygnacji z przygotowywania pełnowartościowych posiłków w domu.

Wracając do sedna problemu, czyli wzrostu otyłości wśród naszych pociech, zastanówmy się, jak można jej przeciwdziałać i co zrobić, aby uporać się z nadprogramowymi kilogramami, jeżeli te już się pojawiły. Tutaj kluczem do sukcesu jest uświadomienie sobie, że w przypadku dzieci jakiekolwiek diety redukcyjne nie są wskazane – podkreśla dietetyk Klaudia Wierzchowiecka  – ponieważ na dłuższą metę mogą one prowadzić do niedoborów, które negatywnie odbiją się na rozwoju psychofizycznym młodego człowieka. Co zatem zrobić? Najlepiej nieco zwiększyć poziom aktywności ruchowej oraz zacząć stopniowo wdrażać odpowiednie nawyki żywieniowe.  Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, to obecnie, zwłaszcza w porównaniu z poprzednią zimą, możliwości są naprawdę duże. Można zabrać maluchy na stok,  na spacer do lasu czy parku, a także zadbać o regularną, codzienną dawkę ruchu. Dobrym pomysłem będą jakieś ciekawe zajęcia sportowe, oczywiście takie, które dziecko samo wybierze. Dodatkowo, warto mobilizować malucha do wspólnych gier i zabaw, które mogą być też doskonałą rozrywką dla całej rodziny.  Warto też zachęcić go do rozwijania nowych pasji. Może fotografia, nauka gry na instrumencie, a nawet odczytywanie tropów zwierząt na śniegu czy rozpoznawanie głosów ptaków?

A dieta? Tutaj trzeba pamiętać, że przykład zwykle płynie z góry, dlatego, jeżeli sami nie będziemy kultywować zdrowych nawyków, szanse, że przekonamy do tego dziecko znacząco zmaleją. Dlatego, przy następnych zakupach zadbajmy, aby do koszyka trafiło więcej warzyw  i owoców,  z których będzie można przygotować zdrowe co nieco albo świeże, wyciskane soki bez cukru. Warto też zakupić trochę bakalii i orzechów do pochrupania przy ulubionym serialu, a także postawić na wspólne przygotowywanie zdrowych posiłków w domu. Ta ostatnia czynność nie tylko pomoże wykształcić w młodym człowieku pożądane nawyki, które będą procentować całe dorosłe życie, ale stanie się świetną okazją do wspólnego spędzania czasu, zabawy i zapomnienia na chwilę o stresie i problemach.

Na koniec trzeba też podkreślić, że nawet przy najlepszych chęciach i mnóstwie wysiłku może się nie obyć bez specjalistycznej pomocy dietetycznej, a w niektórych przypadkach również psychologicznej. Nie należy się oczywiście w żadnym razie takiego rozwiązania obawiać i, w razie braku sukcesów w samodzielnym rozwiązywaniu problemu, nie ma co zwlekać. Zwłaszcza, że nadwaga to poważny problem prowadzący do szeregu chorób dietozależnych, które mogą rzutować na całe dorosłe życie dziecka.

Maciej Skrzetuski

Author Maciej Skrzetuski

More posts by Maciej Skrzetuski