Pierwszy dzień zimy to dobry moment, by poznać fascynującą ciekawostkę o naszym ciele! Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego uszy marzną nam jako pierwsze? Okazuje się, że pełnią one rolę naturalnych „radiatorów” naszego organizmu!
Nasze uszy to prawdziwe cuda termoregulacji – posiadają rozbudowaną sieć naczyń krwionośnych, które znajdują się bardzo blisko powierzchni skóry. W normalnych warunkach, gdy jest nam za gorąco, organizm przekierowuje do nich zwiększony przepływ krwi, by pozbyć się nadmiaru ciepła. To dlatego czasem czerwienieją nam uszy podczas wysiłku fizycznego! Jednak ta sama cecha, która pomaga nam się ochłodzić latem, sprawia, że zimą uszy są szczególnie narażone na wychłodzenie. Gdy temperatura spada, nasze małżowiny uszne, pozbawione warstwy tłuszczu i mięśni, bardzo szybko tracą ciepło.
A dlaczego to takie ważne? Wbrew popularnym żartom o „przewianiu”, zmarznięte uszy to nie tylko dyskomfort. Długotrwałe narażenie na zimno może prowadzić do stanów zapalnych, a nawet uszkodzenia tkanek. Dlatego tak istotne jest noszenie czapki, która okrywa uszy – nie chodzi tu o modę czy przyzwyczajenia naszych babć, ale o realną ochronę zdrowia!
Zadbajmy więc o nasze naturalne „radiatory” i nie zapominajmy o ciepłym nakryciu głowy podczas zimowych spacerów!
