Kochani Pacjenci, lubicie wspólne, rodzinne posiłki? Czy też łapiecie coś w biegu i rzucacie się w wir obowiązków? A może znajdujecie chociaż czas na celebrowanie kolacji lub obiadów w weekendy? Jeżeli nie, to mamy informacje, które mogą Was do tego przekonać! I to nie byle jakie, bo twarde dane poparte badaniami naukowymi.
Okazuje się bowiem, że jeżeli w rodzinie panuje zwyczaj długiego wspólnego biesiadowania, dzieci zjadają znacznie więcej warzyw i owoców. I być może dla niektórych wiedza ta okaże się mało znacząca, jednak mamy niejadków na pewno ją docenią! Przejdźmy zatem do konkretów: ile właściwie powinien potrwać taki posiłek, jak znaczące są różnice dietetyczne?
Zacznijmy od podania kilku szczegółów na temat samego badania. Otóż wzięło w nim udział 50 par wraz ze swoimi pociechami. Średni wiek dzieci wynosił 8 lat, rodziców natomiast 43. Co ważne, aby doświadczenie było wiarygodne, uczestników dobrano tak, aby uzyskać równą liczbę chłopców i dziewczynek. Naukowcy przyjęli, że średni czas, jaki spędza się przy stole podczas obiadu to 20 minut i postanowili go wydłużyć o zaledwie 10 minut. I co się okazało? Otóż dzieci zaczęły z własnej nieprzymuszonej woli, niezachęcane przez nikogo, zjadać więcej warzyw i owoców. I mówimy tu o ilości całkiem sporej, bo ok. 100 g. Co niemniej istotne, w czasie posiłku na stole znajdowały się również inne atrakcyjne dla maluchów produkty, w tym chleb i desery. Okazało się jednak, że w sprzyjających okolicznościach, jakim jest dłużej trwający posiłek, dzieci zdecydowanie przedkładały warzywa i owoce nad słodkie przekąski.
Wniosek? Może zamiast próbować coraz to nowych metod przekonania dziecka do zjedzenia brokułów czy jabłka warto spróbować takiej metody? Różnica czasowa naprawdę nie jest długa, a korzyści mogą być wymierne. Ponadto, nie ma co ukrywać, że wspólne spożywanie posiłków jest po prostu miłe i bez wątpienia korzystnie wpływa na budowanie więzi międzyludzkich. To co? Spróbujecie w najbliższą niedzielę?
