Skip to main content

Zakrztuszenie – pierwsza pomoc

Do zakrztuszenia najczęściej dochodzi u małych dzieci, jednak wcale nie rzadko występuje ono również u dorosłych. Sprzyja mu jedzenie lub picie w przysłowiowym biegu, jednoczesne jedzenie i mówienie oraz, w przypadku najmłodszych, zwykła ciekawość świata prowadząca do połykania nieprzeznaczonych do tego przedmiotów. W większości przypadków poszkodowany jest w stanie poradzić sobie sam, jednak czasami pojawia się konieczność udzielenia mu pomocy. Warto zatem wiedzieć, jak się w takiej sytuacji zachować, ponieważ w skrajnych przypadkach zakrztuszenie może doprowadzić do trwałego kalectwa, a nawet do zgonu.

Zanim jednak przejdziemy do omawiania zasad pierwszej pomocy, zatrzymajmy się na chwilę przy samym problemie, jakim jest zakrztuszenie. Kluczowa dla zrozumienia zagadnienia jest świadomość, że ludzki układ pokarmowy i oddechowy mają w swoim górnym odcinku wspólną część – gardło. Z tego miejsca pożywienia może się przedostać w dwóch kierunkach, przez przełyk do żołądka lub przez krtań do tchawicy. Organizm posiada oczywiście naturalną blokadę uniemożliwiającą przedostanie się pożywienia do dróg oddechowych, a jest nią nagłośnia. Jej zadanie sprowadza się do zamykania wejścia do dróg oddechowych w momencie przełykania pokarmu. W sytuacji, kiedy do krtani trafia połknięty przez dziecko przedmiot lub kęs pokarmu, nagłośnia nie domyka się, a dany przedmiot trafia do układu oddechowego. I właśnie w tym momencie dochodzie do zakrztuszenia.

Warto tu jeszcze podkreślić różnicę pomiędzy zakrztuszeniem a zadławieniem, pojęciami, które nader często (i błędnie) stosowane są wymiennie. Otóż w przypadku zakrztuszenia mamy do czynienia z częściową niedrożnością dróg oddechowych, natomiast w przypadku zadławienia do całkowitej ich niedrożności, a tym samym do stanu bezpośredniego zagrożenia życia.

Zakrztuszenie objawia się ograniczonym przepływem powietrza przez górne drogi oddechowe, co w praktyce oznacza utrudniony oddech, silny kaszel, problemy z wydobyciem głosu oraz zaczerwienie, a w cięższych przypadkach zasinienie twarzy i odruch wymiotny. Powyższe sygnały są zwykle bardzo wyraźne, dlatego osobom postronnym raczej trudno je przeoczyć. Kluczowe jest oczywiście zachowanie spokoju. Jeżeli poszkodowany nie sinieje, może mówić i nie kaszle zbyt mocno, najprawdopodobniej poradzi sobie sam. W przeciwnym wypadku należy udzielić pierwszej pomocy.

Na początek trzeba dokonać oceny kaszlu. Jeżeli przynosi on efekty, a osoba poszkodowana jest w stałym kontakcie, należy ją zachęcić do głośnego kaszlu i obserwować. Jeżeli jednak kaszel jest nieefektywny, a poszkodowany nie jest w stanie mówić, ma problemy ze złapaniem powietrza i sinieje na twarzy należy niezwłocznie wezwać pogotowie ratunkowe.
Gdy osoba jest przytomna, ale nie kaszle lub kaszel jest nieefektywny, należy pochylić ją do przodu i uderzyć pięciokrotnie w plecy pomiędzy łopatkami. Jeżeli ta interwencja nie poprawiła sytuacji trzeba zastosować tzw. „rękoczyn Heimlicha”. W tym celu stajemy za poszkodowanym, obejmujemy rękami jedną lokując na wysokości nadbrzusza, a drugą, zaciśniętą w pięść obejmujemy, a następnie uciskamy od dołu ku górze w kierunku przepony. Czynności te wykonujemy naprzemiennie, a po każdym uciśnięciu sprawdzamy, czy przedmiot nie został odkrztuszony. Co ważne, tej metody nigdy nie stosujemy u kobiet w ciąży, ponieważ mogłoby to uszkodzić płód.
Gdy poszkodowany traci przytomność, należy ułożyć go na plecach, odchylić głowę do tyłu i spróbować ręcznie udrożnić drogi oddechowe. Jeśli natomiast ratowany nie oddycha, trzeba podjąć resuscytację krążeniowo-oddechową.

Warto też podkreślić, że wspomniane metody udzielania pierwszej pomocy dotyczą osób dorosłych  i większych dzieci. U niemowląt sprawa wygląda nieco inaczej. Malucha należy ułożyć na kolanie głową w dół i, podtrzymując go jednocześnie ręką oraz podpierając główkę nadgarstkiem wykonać do pięciu mocnych uderzeń w plecy między łopatkami. Następnie sprawdzamy, czy przedmiot został usunięty. Jeżeli nie, wykonujemy 5 uciśnięć klatki piersiowej w dolnej połowie mostka, po czym powtarzamy czynności naprzemiennie aż do wypadnięcia przedmiotu.

Podsumowując, na widok osoby krztuszącej się nie należy panikować, ale trzeźwo ocenić sytuację, a następnie zareagować stosownie do okoliczności. Trzeba też pamiętać, że opisane powyżej czynności wykonujemy, jeżeli poszkodowany jest przytomny. W przeciwnym razie należy ułożyć ułożyć go płasko, oprzeć dłoń o czoło i odchylić lekko głowę.

Maciej Skrzetuski

Author Maciej Skrzetuski

More posts by Maciej Skrzetuski