Kochani Pacjenci, zauważyliście u siebie lub u kogoś z bliskich brak efektów mimo wytrwale stosowanej diety? A może nawet przytyliście próbując schudnąć? Nie martwcie się, nie jesteście sami! Problem ten dotyczy naprawdę dużej ilości osób, a dobitnie świadczy o tym fakt, że za jego rozpracowanie „wzięli się” naukowcy. Chcecie wiedzieć, co odkryli? Przekonajcie się sami!
Wspomniane badania zostały przeprowadzone w Pensylwanii, trwały 12 miesięcy i skupiły się na 116 osobach w wieku od 35 do 58 lat. Uczestnicy korzystali z aplikacji zapisując wszystkie spożywane posiłki i napoje, aktywność fizyczną, a także ważyli się codziennie. Co więcej, dla wszystkich osób wyliczono na początku i na końcu wskaźnik HEI, czyli Indeks Zdrowego Odżywiania (Healthy Eating Index). I co się okazało? Otóż jedynie niewielki procent uczestników faktycznie zmienił swoje nawyki żywieniowe i zmniejszył wagę. Za to większość znacząco przeceniała swoje osiągnięcia, co prowadziło do dalszych problemów z otyłością, gromadzenia kolejnych nadprogramowych kilogramów, a także frustracji i, w dalszej perspektywie, niechęci do „nieskutecznych” zdrowych nawyków żywieniowych.
Co istotne, to jednak nie jedyny problem osób na diecie. Sporo kłopotów nastręcza również tak zwany „syndrom ostatniej wieczerzy”. Planując dietę np. od poniedziałku, chcemy sobie jeszcze do tego czasu pofolgować. Efekt? Niekontrolowane obżarstwo i znaczny przyrost masy ciała. Zdarza się, że w ciągu takich kilku dni waga wzrasta nawet o 2-3 kg! Inna kwestia to nieprawidłowy deficyt kaloryczny. Aby osiągnąć sukces musimy wygenerować ujemny bilans energetyczny. Co istotne, ów bilans musi być optymalny dla danej osoby, uwzględniać jej wiek, płeć, wagę oraz poziom aktywności fizycznej. Nie może być też za niski, ponieważ paradoksalnie, może to doprowadzić do dalszego gromadzenia nadprogramowych kilogramów.
Częstym problemem jest również brak aktywności fizycznej. Jest to w zasadzie element niezbędny, ponieważ przyspiesza perystaltykę jelit oraz metabolizm dzięki czemu wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej. Dobrym pomysłem jest tu korzystanie podczas treningu ze specjalnych opasek i aplikacji mierzących ilość spalanych kalorii, tętno itp. Dzięki temu zyskamy pewność, co do intensywności ćwiczeń i ich skuteczności.
Wreszcie, ostatnia kwestia, czyli podjadanie, problem dużej liczby osób na diecie. Trzeba bowiem pamiętać, że wszystko poza wodą ma jakieś kalorie. Zarówno tort na urodzinach koleżanki, dodawane do kawy mleko, jak i tak zwane zdrowe, niezawierające białego cukru słodycze. A 200, 300 czy więcej nadprogramowych kalorii to naprawdę dużo! Warto zatem przez kilka pierwszych dni diety prowadzić dzienniczek wszystkiego, co jemy. W ten sposób łatwiej będzie wyśledzić takie drobne grzeszki, które mogą zrujnować cały wysiłek.
Podsumowując, na osoby pragnące schudnąć czyha wiele pułapek, w które szczególnie łatwo wpaść na początku drogi. Dlatego, aby uniknąć stresu i frustracji, warto rozważyć wizytę u dietetyka, który pomoże opracować optymalny dla danego przypadku jadłospis.