Skip to main content

Diabetolog radzi – insulinooporność

Drodzy Pacjenci, dzisiaj bierzemy na warsztat insulinooporność, problem, który, według danych statystycznych, może dotyczyć nawet kilkunastu milionów Polaków. Liczba ta pokazuje, że sprawa jest naprawdę poważna, zwłaszcza, że wiele osób nie zdając sobie z niej sprawy żyje jak gdyby nigdy nic. A choć insulinooporność nie jest klasyfikowana jako choroba, stanowi zaburzenie wchodzące w skład zespołu metabolicznego, nieleczona może prowadzić do wielu poważnych dolegliwości, w tym do cukrzycy typu 2, problemów z płodnością czy miażdżycy. A czym tak dokładnie jest insulinooporność? Jakie są jej przyczyny? Kto jest szczególnie narażony? Na czym polega leczenie? Przeczytajcie co ma na ten temat do powiedzenia nasz specjalista dr n. med. Mateusz Klamann.

Insulina to hormon wytwarzany przez trzustkę i odpowiedzialny m.in. za regulację poziomu glukozy we krwi, przetwarzanie węglowodanów oraz zwiększenie syntezy białek. Zdarza się jednak, że dochodzi do spadku wrażliwości tkanek na insulinę i wtedy właśnie mówimy o insullinooporności. Taka sytuacja prowadzi nieuchronnie do szeregu zaburzeń metabolicznych, w tym do wzrostu produkcji glukozy, spadku wychwytu glukozy przez tkanki obwodowe, zaburzeń przemiany tłuszczów, a także zwiększenia produkcji insuliny, czyli stanu zwanego hiperinsulinemią. Co istotne, na samym początku rozwoju omawianej przypadłości zwiększone ilości insuliny we krwi wykorzystywane są na pokrycie zapotrzebowania organizmu. Co jednak, jeżeli sytuacja się przedłuża? Otóż wtedy mechanizmy samoregulujące organizmu zaczynają zawodzić i u pacjenta rozwija się stan przedcukrzycowy, cukrzyca typu 2 lub schorzenia sercowo-naczyniowe. To jednak nie wszystko, insulinooporność może negatywnie wpływać na płodność, powodować problemy skórne (trądzik, rogowacenie ciemne skóry), hirsutyzm (nadmierne owłosienie), a także nadciśnienie tętnicze i podwyższony poziom cholesterolu i trójglicerydów.

Insulinoorponość dotyczy przede wszystkim osób z dużą ilością tkanki tłuszczowej, zwłaszcza zgromadzonej wewnątrz jamy brzusznej. Jest to tzw. „tłuszcz trzewny”, który jest aktywny hormonalnie i wytwarza hormony działające przeciwstawnie do insuliny. Tkanka ta posiada też zdolność uwalniania do krwi wolnych kwasów tłuszczowych, które są wykorzystywane jako źródło energii zamiast glukozy. Efekt? Ograniczenie metabolizmu glukozy i wzrost jej poziomu we krwi oraz zwiększenie produkcji insuliny. Istnieją również doniesienia, że insulinooporność może mieć podłoże genetyczne 🧬 związane z produkcją insuliny o nieprawidłowej budowie. O obniżonej wrażliwości tkanek na insulinę mówi się też w kontekście pewnych jednostek chorobowych, w tym zaburzeniach funkcji tarczycy, nadciśnienia tętniczego, akromegalii, marskości wątroby, niewydolności serca czy nadczynności kory nadnerczy.

Wśród objawów, które powinny wzbudzić nasz niepokój wymienić należy brak energii, ciągłe zmęczenie, obniżenie nastroju, senność, spadki koncentracji, rozdrażnienie, zwiększony apetyt, napady wilczego głodu oraz większą ochotę na słodycze. Często dochodzi też do wzrostu masy ciała, przy czym cechą charakterystyczną jest otyłość brzuszna.
Mając świadomość wagi problemu, po zaobserwowaniu u siebie niepokojących objawów, należy zgłosić się specjalisty, który zleci odpowiednie badania. Pierwszym krokiem w diagnostyce insulinooporności jest wykonanie krzywej glukozowo-insulinowej. Na badanie należy stawić się na czczo i zarezerwować sobie nieco czasu, ponieważ sprowadza się ono do wykonania pomiarów glukozy i insuliny w 3 punktach: na czczo, po 1 godzinie i po 2 godzinach od wypicia roztworu 75 gramów glukozy.

Co istotne, w czasie trwania badania należy do minimum ograniczyć aktywność aby nie zaburzać wiarygodności pomiaru. Warto też wspomnieć, że na wynik badania może wpłynąć dieta ketogeniczna i niskowęglowodanowa, dlatego osoby stosujące taki jadłospis powinny na 2 tygodnie przed planowaną diagnostyką przywrócić zalecany poziom węglowodanów w posiłkach.
A co jeżeli krzywa glukozowo-insulinowa potwierdziła problem? Wtedy czas na zmianę stylu życia! Należy włączyć do swojego grafiku regularną, umiarkowaną aktywność fizyczną, która pozytywnie wpłynie na poprawę insulinowrażliwości i pozwoli na unormowanie stężenia glukozy i insuliny we krwi. Kolejny krok to ograniczenie w diecie produktów powodujących niebezpieczne dla zdrowia skoki insuliny (m.in. słodyczy, białego pieczywa, kukurydzy, ziemniaków). Doskonałym wyborem będzie jadłospis bogaty w błonnik, np. dieta śródziemnomorska. Najlepiej tez całkowicie wyeliminować z menu produkty wysokoprzetworzone na rzecz warzyw i owoców jagodowych. Kolację zaleca się zaplanować na 2-3 godziny przed snem i dbać o dobrą jakość wypoczynku oraz ograniczenie stresu. A co jeżeli ktoś jest bardzo „przywiązany” do idei słodkiego deseru? W takiej sytuacji można od czasu do czasu wkomponować w jadłospis kawałek dobrej jakości ciasta, ale najlepiej zjeść go dopiero po posiłku składającym się z warzyw, zdrowych tłuszczy, białka oraz węglowodanów złożonych – podpowiada nasz specjalista dr n. med. Mateusz Klamann. Posiłki powinny być spożywane o regularnych porach, aby unikać długich przerw i napadów wilczego głodu. Takie modyfikacje stylu życia w wielu przypadkach prowadzą do unormowania sytuacji. Dopiero kiedy zawodzą, należy rozważyć farmakoterapię.

Maciej Skrzetuski

Author Maciej Skrzetuski

More posts by Maciej Skrzetuski